725 tysięcy zł przekaże w 2013 r. na stypendia dla sportowców gdańskich klubów Urząd Miasta. Finansowe wsparcie otrzyma 43 przedstawicieli dyscyplin olimpijskich.
Zależnie od osiągnięć będą co miesiąc dostawać 2000, 1700 bądź 1300 złotych.
Na najwyższe stypendium (są to kwoty brutto) może liczyć trzech sportowców z AZS AWFiS – florecistka Karolina Chlewińska (5. w drużynie na IO w Londynie), wioślarzAdam Korol (6. w IO 2012) i żeglarz Piotr Myszka (3. w mistrzostwach Europy). 1700 złotych otrzyma sześciu, a 1300 złotych 34 zawodników gdańskich klubów.
Najliczniej reprezentowani są rugbiści Lechii, którzy zdobyli mistrzostwo Polski drużyn siedmioosobowych (dyscyplina olimpijska) – jest ich 12. Poza tym na wsparcie może liczyć 10 florecistów Sietom AZS AWFiS, siedmiu wioślarzy AZS AWFiS, pięciu lekkoatletów AZS AWFiS, po trzech żeglarzy i judoków AZS AWFiS i po jednym gimnastyku sportowym i pływaku AZS AWFiS oraz bokserze z klubu Sako.
– Ten program stypendialny funkcjonuje w naszym mieście od 2007 roku. Wprowadziliśmy go przed igrzyskami olimpijskimi w Pekinie, aby nie tylko docenić wysiłek i osiągnięcia gdańskich sportowców, ale również ułatwić im przygotowania do różnych zawodów – powiedział PAP kierownik referatu sportu i kultury fizycznej gdańskiego magistratu Adam Maksim.
Stypendium nie otrzymała jednak judoczka SGKS Wybrzeże Gdańsk Daria Pogorzelec, która w igrzyskach olimpijskich w Londynie zajęła siódme miejsce w kategorii do 78 kg.
– Każdy sportowiec ubiegający się o to stypendium musi spełnić szereg warunków formalnych, czyli uprawiać dyscyplinę olimpijską, być członkiem kadry narodowej oraz reprezentować gdański klub. Ponadto powinien wykazać się odpowiednimi osiągnięciami w poprzednim roku. Zaliczamy do nich zajęcie miejsc 1-6 na igrzyskach olimpijskich, mistrzostwach świata i Europy oraz zdobycie mistrzostwa Polski. Pogorzelec była siódma w Londynie, a z udziału w innych zawodach wyeliminowała ją kontuzja – wyjaśnił Maksim.
Stypendialny regulamin został ustalony w Gdańsku w 2007 roku i od tego momentu nie był zmieniany. W 2012 roku takiego wsparcia ze strony miasta nie otrzymał chociażby olimpijczyk Adam Korol, który cały wcześniejszy rok musiał spisać na straty z powodu kontuzji.
